Wyspę Bali należy zwiedzać zdecydowanie poza sezonem, bowiem różnica jest ogromna. W przedziale czasowym od czerwca do października, nawet we względnie turystycznym Ubud jest spokojnie i cicho. Po ulicach przechadzają się leniwi turyści, a hotele kuszą nastrojowymi pokojami w promocyjnych cenach.
Komu się spodoba wyspa? Indonezja spodoba się ludziom, którzy szukają prawie raju na ziemi, chcą chociaż na parę tygodni zwolnić tempo, odetchnąć głęboko, cieszyć się pięknem przyrody i architektury wśród życzliwych, pogodnych ludzi. Taka jest Bali.
Kuta jest najbardziej zatłoczonym i najgłośniejszym kurortem na Bali. Miłośnicy jednośladów mają tu prawdziwy raj. Tak naprawdę nie wiadomo dlaczego, Kuta Beach jest najbardziej popularną plażą w okolicy. Nie jest ona ani ładna, ani czysta. Przez cały dzień przewijają się przez nią tłumy turystów, naganiaczy i uczniów szkółek surfingu. Kuta przez cały dzień tętni życiem. Wieczorem okolice Jalan Legian – głównej ulicy zamieniają się w jedną wielką imprezownię. To tu i na Seminyaku znajdują się najlepsze kluby na wyspie. W dzień, zarówno Jalan Legian, jak i pobliskie Jalan Pantai i Poppies Lane stanowią typowe turystyczne targowisko. Można tu dostać dosłownie wszystko: od ubrań i dodatków, po biżuterię i pamiątki, a także nocny bazar.
Odpoczynek w Ubud na Bali to zupełnie inne wrażenia niż najsłynniejsza Kuta. Nieprawdopodobne piękno domów i ulic, podwórek i świątyń ukrytych w zieleni, światło, kolory, zapachy, wszędzie dary dla bóstw noszone na głowach, otoczenie tarasów ryżowych, wulkany, kamienne rzeźby bogów z kwiatami hibiskusa…
W samym Ubud i najbliższej okolicy istnieje kilka scen dla artystów, gdzie prawie codziennie są wystawiane przedstawienia. Półtora godzinny występ robi naprawdę duże wrażenie-polecam taniec Legong lub Kecak. Niezwykłym tańcom balijskim towarzyszy orkiestra złożona z muzyków grających na wielu instrumentach, w tym brzmienie najbardziej charakterystycznego instrumentu Bali-gamelonu.
Kiedyś Ubud było zwykłą balijską wioską. Obecnie to gwarne miasteczko, idealne na spacery. Do najpopularniejszych celów wycieczek należy Monkey Forest. Obiekt ten stanowi fragment dżungli z alejkami ,świątynią i licznymi rzeźbami. Największą atrakcja są tu jednak małpy-makaki, które dostarczą wiele emocji, w zagrożeniu są wszelkie świecidełka, zegarki, kolczyki, zwierzaki gustują szczególnie w markowych produktach.
Ubud to również centrum kultury wyspy. Znajduje się tu wiele muzeów i galerii. Warto odwiedzić miejscowy targ (centrum). Wielka atrakcją i to szczerze polecam są wycieczki po okolicznych wioskach. To tu właśnie możemy poczuć ducha starej mistycznej Bali i obejrzeć lokalne rzemiosło w wielu odsłonach.
Najpopularniejsza jest kawa balijska (Bali kopi). Zebrane ziarna kawy przez wiele godzin prażone są w metalowych workrach. Gdy kolor ziaren zmieni się z białych na ciemnobrązowe, nasiona tłuczone są na miazgę za pomocą drewnianego pala. Trzeba wiele energii, aby kawa była drobna jak pył. Ten rodzaj kawy pije się tradycyjnie czarną lub z mlekiem. Ma delikatny aromat i lekko kwaskowy posmak. Rewelacyjnie smakuje parzona ze zmielonym imbirem, który dodaje jej pikantności.
Najdroższym gatunkiem kawy sprzedawanym na Bali jest „kopi luwak”. Jedna filiżanka kawy na plantacji kosztuje 50 tys rupii, a za 20 gram w sklepie płaci się prawie 300 tysięcy rupii (ponad 90zł). Cena nie jest spowodowana rzadkością gatunku kawy, lecz sposobem jej otrzymywania. Ten drapieżny ssak osiąga ok 60 cm długości i prowadzi nadrzewny tryb życia. Jest wszystkożerny i prowadzi nocny tryb życia. Niegdyś mieszkańcy Bali wiele godzin tropili te zwierzęta poszukując pozostawianych przez nie odchodów. Obecnie luwaki hodowane są na plantacjach kawy. Odchody są myte, a zebrane ziarna kawy najpierw się suszy, a później praży i miażdży tak jak tradycyjną kawę balijską.
Mimo natłoku turystów i trzech milionów Balijczyków żyjących na wyspie, Bali wciąż pozostaje jednym z najlepszych miejsc do nurkowania w Azji. Kolorowe rafy, tropikalne ryby, wraki statków, a przede wszystkim manty i słynne mola-mola przyciągają nurków z całego świata.
Krótko – w odpoczywaniu można się zatracić! Wielkie Nicnierobienie na wyspie Gili Trawangan jest tak wspaniałe, boskie, cudowne, magiczne, że miałam wrażenie jakby czas stanął w miejscu! Poranna kawa, wypijana przy zadaszonym knajpkach tuż przy plaży, soki ze świeżych owoców, zapach wilgotnej roślinności, mgiełka nad wodą, poranne nurkowanie, targ przy porcie, barrakuda z grilla, sjesta na plaży, odwiedziny u żółwi, pogaduchy z rodziną prowadzącą restaurację, zero samochodów, 10 ponumerowanych domów, surowe bungalow wszędzie i słona woda w kranie.
Z perspektywy czasu wysnułam małą teorię. Aby naprawdę docenić wyspę Bali, trzeba na tej wyspie zamieszkać! I nie ma to zupełnie znaczenia czy zamieszkamy tam na rok, czy tylko na tydzień, ważne by darować sobie pośpiech i gonitwę, tylko usiąść wygodnie w fotelu przed swoim balijskim domkiem, wśród pól ryżowych, z lokalnym trunkiem (opcjonalnie) i… zezwolić aby Bali samo do nas przyszło.
Zainteresował Cię ten kierunek? Sprawdź więcej info: wakacje na Bali w Travelplanet.pl