W krainie kawy i ciastka
Niemal na każdym rogu odnajdziemy typową lizbońską cukiernię, zwaną przez Portugalczyków pastelaria. Nazwa pochodzi od słowa pastel, czyli ciastko. I właśnie takich słodkich i słonych ciasteczek w niej nigdy nie brakuje. Do tych cukierni wstępują lizbończycy o każdej porze dnia i zwykle zamawiają kawę i coś na ząb.
A wybór jest duży. Samego sposobu przygotowywania kawy jest kilka rodzajów. Bica albo po prostu café – mała, czarna, bardzo mocna kawa z ekspresu. Określenie bica należy do typowego żargonu lizbońskiego i używane jest jedynie w stolicy Portugalii. Do takiego espresso często podaje się szklankę wody. Zawsze można poprosić o café pingado, czyli małą czarną z kroplą mleka. Meia de leite to typowa kawa z mlekiem w proporcjach mniej więcej pół na pół. Dla amatorów słabszych kaw – z dużą ilością mleka jest też galão. Napój serwowany jest w wysokich szklankach na spodeczku. W upalne dni można również śmiało poprosić o café com gelo, czyli kawę z lodem. Mniej popularna w Portugalii jest herbata – chá i tu już zwykle nie ma większego ¬wyboru. Szeroki wachlarz możliwości za to oferuje nam pastelaria jeśli chodzi o ciasta i słone przekąski. Obowiązkowo trzeba spróbować pastel de nata, czyli słodkiej budyniowej babeczki posypanej cynamonem i cukrem pudrem, która w roku 2011 ubiegała się o tytuł jednego z Siedmiu Cudów Gastronomicznych Portu¬galii. Świeże i cieplutkie babeczki serwuje Antiga Confeitaria de Belém, gdzie figurują pod nazwą pastel de Belém. Dla smakoszy słonych i rybnych smaków pastelaria oferuje m.in. ciasteczko z dorsza (pastel de bacalhau) oraz pierożka z krewetek (rissol de camarão). W cukierniach Portugalczycy często jedzą śniadania. Sumo de laranja to świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy na dobry początek dnia. W niektórych lokalach serwuje się też lekkie obiady, które często je się na stojąco przy barze. Popularnością cieszą się zupy¬-kremy, czyli lekkie zupy ze zmiksowanych warzyw bez dodatku mięsa. Będąc w Liz¬bonie, trzeba spróbować zielonej zupy caldo verde przygotowanej z kapusty galicyjskiej. Prawdziwa porcja caldo verde powinna zawierać plasterek chouriço – typowej podsuszanej wędliny.
Bacalhau i owoce morze
Lizbona to królestwo ryb, w którym na tronie zdecydowanie zasiada bacalhau. Ta porządnie zakonserwowana w soli ryba to nic innego jak dorsz atlantycki. Za czasów wielkich odkryć geograficznych Portugalczycy wyprawiali się na odległe morza i oceany i tam łowili nieznane im dotąd ryby. Okazało się, że dorsz, jako jedyny, świetnie nadaje się do zakonserwowania w soli i dzięki temu „przetrzymywał” wiele dni morskiej podróży, aby później mógł być podany na portugalskim stole. Gospodynie domowe dzień przed przyrządzeniem tej ryby zatapiały słony i suchy płat w wodzie z dodatkiem mleka, a następnie kilkakrotnie wymieniały wodę, by odsolić dorsza. I tak zostało do dziś. Bacalhau stał się inspiracją kulinarną i stąd tyle różnych przepisów na tę rybę (ponoć 365). Niska cena i specyficzny smak spowodowały, że bacalhau nazwano fiel amigo, czyli wiernym przyjacielem. Dziś dorsz kosztuje znacznie więcej niż kiedyś, ale z pewnością nadal pozostał ulubioną rybą Portugalczyków. Do najpopularniejszych należy bacalhau à Bráz, czyli swego rodzaju jajecznica z dorszem, oliwkami, cebulą i natką pietruszki, albo ba¬calhau com natas – zapiekany dorsz z ziemniakami w sosie beszamelowym. Skusić się trzeba też na grillowane sardynki, które stały się nieodzownym elementem wszelkich festynów i imprez lizbońskich.
Dla smakoszy owoców morza idealnym lokalem do odwiedzenia będzie marisqueira. Najwięcej takich restauracji znajdziemy nad samym morzem, a w sercu Lizbony popularnością cieszą się marisqueiras na Avenida Almirante Reis. Nazwa pochodzi od marisco, czyli owoców morza. Krewetki, kraby, ośmiornice i inne przysmaki morza są podawane świeże, a niektóre nawet łowione są prosto z akwarium znajdującego się w lokalu.
Mięsne smaki
Wybór dań mięsnych w karcie jest zazwyczaj duży. Popularnością cieszą się steki, czyli bifes, podawane są na przykład z jajkiem sadzonym, ryżem (arroz) czy frytkami (batata frita). Trochę tańszy od steków, a równie dobry jest bitoque – grillowane lub smażone mięso wieprzowe lub wołowe serwowane z jajkiem sadzonym. Warto spróbować dania popularnie nazywanego secretos de porco preto, czyli steków z iberyjskiej odmiany wieprzowiny. W niektórych restauracjach w karcie znajdzie się naco na pedra – surowe mięso, które sami przyrządzimy sobie na podanym przez kelnera rozgrzanym kamieniu. Egzotycznym akcentem jest picanha, która przybyła na stoły portugalskie prosto z Brazylii. Steki są przygotowywane ze specjalnej wieprzowiny pochodzącej z Ameryki Południowej i zwykle podawane są ze smażonym bananem w panierce, pomarańczami i czarną fasolką. Specjalnością kuchni portugalskiej jest też kurczak z rożna. Najlepsze kurczaki można zjeść w lokalach zwanych churrascaria.
Ślimaki i łubin
Lizbończycy uwielbiają ślimaki i wiele cervejarias (piwiarni) serwuje je w sezonie letnim. Wywieszają wtedy kartkę na witrynie z napisem há caracóis, informując w ten sposób, że są ślimaki. Innym przysmakiem podawanym do piwa (cerveja lub potocznie imperial) są tremoços, czyli złoto-żółte nasiona łubinu, które je się jak bób, ściągając z nich skórkę. W cervejarias przygotowuje się też bifanas – bułki z ciepłym mięsem, tostas mistas, czyli tosty z szynką i serem oraz inne lekkie przekąski. Skusić się można też na sałatkę z ośmiornicy (salada de polvo) lub krewetki (camarões).
Kasztany i wino
Jesienną porą dzielnica Baixa pachnie pieczonymi kasztanami. Na każdym rogu ustawiają się sprzedawcy, którzy w specjalnych piecach-wózkach przygotowują ten przysmak. 11 listopada obchodzi się święto São Martinho (św. Marcina), podczas którego nie może zabraknąć kasztanów ani wina. Dawniej – zanim na stoły europejskie trafił ziemniak (XVII w.) – kasztan był podstawą wyżywienia i gościł w różnych postaciach w kuchni portugalskiej (purée, zupa, kasztany gotowane). Dzisiaj najpopularniejsze są kasztany pieczone.
Będąc w Portugali, nie sposób nie zachwycić się winem portugalskim – czerwonym (vinho tinto) i białym (vinho branco). Najpopularniejsze pochodzą z regionu Alentejo, Dão i Douro. Oryginalnym przysmakiem portugalskim jest vinho verde pochodzące wyłącznie z regionu Minho, sprzedawane w całym kraju. W dosłownym tłumaczeniu verde to „zielony”, ale w gruncie rzeczy chodzi o młode, niedojrzałe wino o kwaskowatym smaku. Dostępne jest zarówno czerwone, jak i białe vinho verde. Najbardziej znane na świecie jest wino deserowe porto, które pochodzi z północy Portugalii. Kieliszek takiego wina serwuje się jako aperitif lub na deser po posiłku. Wspaniale pasuje do portugalskich deserów, na przykład do arroz doce – ryżu na słodko czy mousse de chocolate – musu czekoladowego. Warto spróbować też moscatel – słodkiego wina pochodzącego z miejscowości Setúbal. Innym tradycyjnym trunkiem jest ginjinha – wiśniowy likier, który sprzedaje się w specjalnych lokalach w dzielnicy Baixa. Jego smak jest mocno owocowy i słodki. Możemy poprosić o kubeczek pełen likieru i nasączonych alkoholem owoców albo wybrać opcję bez wiśni. Na degustację tego trunku najlepiej wybrać się na Largo de São Domingos tuż obok Rossio.
Inne smaki
Oprócz tradycyjnej kuchni portugalskiej Lizbona oferuje bogaty wybór lokali serwujących dania typowo brazylijskie, afrykańskie czy indyjskie. Popularnością cieszy się feijoada – czyli gulasz z czarnej lub czerwonej fasoli z mięsem, często podawany z ryżem. Najpopularniejsza jest feijoada brazylijska, której spróbować można w wielu restauracjach. Uznaniem cieszą się też indyjskie smaki. Warte polecenia są lokale, gdzie można zjeść kurczaka tandoori lub curry i wiele innych mniej znanych w Europie potraw.
Zainteresował Cię ten wpis o Lizbonie? Sprawdź więcej info tutaj: wakacje w Lizbonie w Travelplanet.pl