Bajkowa Katalonia

Leszek Cichy o zdobyciu Everestu
Morocco 2013 czyli fotograficzna wyprawa do Maroka
marker
Hiszpania
mix
Zwiedzanie
Tekst i zdjęcia:
Remigiusz Kopczaski
Katalonia to jeden z najbardziej znanych rejonów Europy, głównie za sprawą rewelacyjnego pod względem turystycznym położenia oraz bogactwa miejsc, których architekturę warto poznać.

Region z perspektywy dwóch wybrzeży – Costa del Maresme i Costa Brava, a także zwiedziłem ją ciesząc oczy architekturą dwóch miast – Barcelony i Girony.

Początek wyprawy i koniec każdego dnia miał miejsce w maleńkiej Santa Susannie, mieścinie, a w zasadzie ośrodku hotelowym położonym nad samym wybrzeżem.  Największym plusem Santa Susanny było umiejscowienie. Pokonanie zaledwie 50 km pozwalało dostać się do Barcelony, do Girony czy też do malowniczej Tossy. W godzinkę można pokonać ten dystans za pomocą szynobusu bądź promu.

Tossa de Mar

Podróżowanie po Katalonii zacząłem od Tossy. Dokładnie co godzinę z Santa Susanny odpływa prom, który podpływa bezpośrednio pod publiczną plażę tego uroczego miasteczka. Podpływając do celu nie sposób oderwać oczu od XIII wiecznych zabudowań, które górują nad miasteczkiem. Ale ruiny zostawiłem sobie na deser. Na początek postanowiłem przejść się wąskimi uliczkami i po raz pierwszy w trakcie tej wyprawy poczuć hiszpański klimat. Jako że wyprawa była przed sezonem, to można było spokojnie przyjrzeć się niespiesznemu życiu mieszkańców i na własnej skórze doświadczyć trudności z kupnem np. napoju ze względu na siestę. Same ruiny robią coraz lepsze wrażenie wraz z każdym krokiem podczas wspinania się w górę. Rozpościerający się widok robi ogromne wrażenie. Z jednej strony morze i skały, z drugiej dzika roślinność, a do tego panorama miasta.

Girona

Kolejnym punktem wycieczki była Girona. Miasto znane z jednej z najstarszych średniowiecznych starówek. Już pierwszy widok po wyjściu z autokaru robił wrażenie: rząd wielokolorowych kamienic usytuowanych bezpośrednio nad rzeką. Obowiązkowym punktem wycieczki była, rzecz jasna, katedra, średniowieczne zabudowania oraz wspomniana wcześniej starówka. Z rzeczy mniej oczywistych i nieopisanych w przewodnikach, warto zwrócić uwagę na secesyjne fasady kamienic w centrum miasta oraz bardzo duży park, w którym rosną wyłącznie platany.

Barcelona

Punktem kulminacyjnym wycieczki oczywiście była Barcelona. Miasto zwiedzałem dwa dni. Pierwszy na własną rękę. Drugi z przewodnikiem. Na pierwszy ogień poszła więc “samotna” wyprawa z przyjaciółmi.

Dojazd pociągiem z Santa Susanny to bardzo przyjemna podróż. Przez około 90% czasu pociąg jedzie nad wybrzeżem. Obserujemy jak kołyszą się fale, my też się kołyszemy. Kołyszą się i muzycy, którzy od czasu do czasu wsiadają do pociągu, żeby zarobić trochę grosza. Od pani w kasie dowiedzieliśmy się, że najlepiej wysiąść na Plaça de Catalunya. Tak też zrobiliśmy i znaleźliśmy się w samym centrum miasta – przy najsłynniejszej ulicy w Barcelonie – La Rambla. Zamiast ją zwiedzić, udaliśmy się w przeciwnym kierunku. Naszym celem tego dnia były bajkowe kamienice Gaudiego. Na pierwszy ogień obejrzeliśmy Casa Batlló. Przepiękne, secesyjne balkony, dach niczym rybie łuski i wszechobecne łuki.

Druga kamienica to Casa Milà, restaurowany przez Gaudiego obiekt, który nie ma żadnych linii prostych. Ponoć nawet w środku. Z tym wiąże się ciekawa anegdota. Mówi się, że pewna znana pianistka kupiła mieszkanie w Casa Milà i wróciła do Gaudiego z pretensjami, że brak kątów prostych uniemożliwia jej ustawienie pianina. “To proszę przestawić się na skrzypce” – brzmiała odpowiedź Gaudiego.

Na Gaudim na szczęście kamienice w Barcelonie nie kończą się. Przy większości ulic warto często patrzeć do góry, bo kunsztownie zdobionych fasad jest mnóstwo.

Po zaliczeniu głównych punktów pozostał nam leniwy spacer i chłonięcie atmosfery miasta. Warto zauważyć, że to miasto sprawia wrażenie, jakby nie znało pośpiechu. Ludzie leniwie spacerują, przesiadują przy kawie zapoznając się z codzienną gazetą. Nawet mimo godzin szczytu w mieście nie tworzą się korki. Na drugi dzień nasza wspaniała przewodniczka – Pani Monika – wyjaśniła nam to. Otóż większość ulic w Barcelonie jest jednokierunkowa. Żeby zmienić kierunek ruchu trzeba wjechać w sąsiednią ulicę. Dzięki temu ruch odbywa się płynnie, bo często samochody mają nawet trzy pasy ruchu. W centrum miasta.

Barcelona z przewodnikiem to również ciekawa opcja zwiedzania. Znacznie bardziej intensywna ale jednocześnie bardziej wypełniona wiedzą. Często taką, której próżno szukać w książce. Na początek punkt obowiązkowy – Sagrada Família. Niedokończony przez tragiczną śmierć Gaudiego kościół, którego projekt autor miał w głowie. Pomimo tego prace i próby trwają nadal. Ogromna świątynia z daleka przypomina porośnięty roślinnością zamek czarnoksiężnika. W środku natomiast można poczuć się jak w lesie, głównie za sprawą filarów przypominających konary drzew oraz sklepienia mieniącego się niczym gwiazdy oraz witraży, które robią wrażenie jakby promienie słońca przedostawały się pomiędzy liśćmi.

Drugi punkt wycieczki to Parc Güell, również zaprojektowany przez mistrza Gaudiego. Tym razem wrażenie, że jesteśmy w bajce jest jeszcze silniejsze. Kolorowe domki i olbrzymia ławeczka wyłożona mozaiką różnokolorowych ceramik kontrastuje ze ścianami przypominającymi pancerze żółwi. Przestrzeń parku wymaga co najmniej godziny, żeby przejść każdą jego ścieżką. Warto jednak zarezerwować więcej czasu, ponieważ co kilkadziesiąt metrów można spotkać ciekawe zespoły bawiące okazjonalną publiczność.

Ostatnim punktem naszej wycieczki była La Rambla. Jako, że mieliśmy czas wolny, a ten tętniący życiem deptak szybko mi się znudził postanowiłem zboczyć w prawo, żeby zwiedzić dzielnicę gotycką. Mimo że to wciąż Barcelona, to miałem wrażenie jakbym znalazł się w innym mieście. Zupełnie inna architektura robiąca wrażenie wcale nie mniejsze niż modernistyczne zabudowania Barcelony. Szczerze żałuję, że wolnego czasu tak naprawdę nie było dużo. Jako że to był ostatni punkt wycieczki, pozostało we mnie uczucie niedosytu. Ale to jedynie znak, że muszę tam wrócić.

POWRÓT DO LISTY INSPIRACJI

POPULARNE PODRÓŻE