Jezioro Łabędzie w Odessie

Na październikowe chłody
Wydarzenia sportowe 2014
marker
Ukraina
mix
Zwiedzanie
Tekst i zdjęcia:
Alicja Krawczyńska
W mojej podróży do Odessy nie mogłam ominąć koncertu w jednej z najpiękniejszych sal na świecie, wymienianych jednym tchem obok Metropolitan Opera czy La Scalli. Mało tego - termin pobytu tamże dostosowałam do repertuaru Teatru Opery i Baletu, wybierając Jezioro Łabędzie Piotra Czajkowskiego.

Jak się później okazało, na ten sam pomysł spędzenia wieczoru wpadło ponad 1500 osób, co dało się zauważyć już przed wejściem do budynku.  Widownia była pełna, a ja korzystając z okazji poczyniłam obserwacje o charakterze kulturowo-socjologicznym.

Budowla jakich wiele, wnętrze jedyne takie

Do Teatru Opery i Baletu trzeba przyjść znacznie wcześniej dlatego, że  miejscowy obyczaj każe uwiecznić te chwile na zdjęciach.  Miejsc do fotografii jest sporo. Przed budynkiem,  przed schodami, na schodach wejściowych, na balkonach, przy lampach, posągach.

Obiekt w stylu neobaroku zaprojektowany przez architektów wiedeńskich, zbudowany przez polskiego inżyniera, został otwarty 1887 roku. W przeciwieństwie do ciemnych lub złotych ścian Opery w Paryżu, czy sali Wiedeńskiego Towarzystwa Muzycznego, ściany w odeskim budynku zostały pomalowane na kolor  écru, a sama, bardzo bogata, ornamentyka jest złota.  Całość wygląda lekko, subtelnie, elegancko i.  O ile pozowanie do zdjęć szczerze mnie rozbawiło, o tyle próby uchwycenia piękna tego obiektu – wcale.

Jak znaleźć swoje miejsce?

Sala koncertowa ma trzy balkony podzielone na loże. Kiedyś zasiadali tu bogaci mieszkańcy Odessy, mający je wykupione na własność.  Dziś do każdej z nich wstawiono tyle krzeseł, ile to było możliwe. Dzięki temu widownia mieści 1500 miejsc, a ceny biletów można zróżnicować i uczynić dostępnym dla wszystkich zainteresowanych. Wstęp na Jezioro Łabędzie zaczynał się od 40 hrywień (ok. 16 PLN). Najlepsze miejsca na Sali głównej oraz I piętrze na wprost sceny kosztowały 300 hrywień (ok. 120 PLN).  Nad rozlokowaniem publiczności czuwają panie z obsługi, które sprawnie wskazały mi drogę do właściwej loży.

Gdy już znalazłam swoje miejsce, zauważyłam, że mieszkańcy Odessy bez krępacji przybyli do Teatru Opery i Baletu na Jezioro Łabędzie wprost z zakupów z pobliskich sklepów spożywczych. z właściwymi tym zakupom siatkami i reklamówkami.  Panowie w garniturach i panie w eleganckich sukienkach należą do rzadkości. Większość  z tych, których zobaczyłam na widowni, to osoby w jeansach, kolorowych koszulach czy nawet t-shirtach, w drodze z pracy czy zakupów. Potem dowiedziałam się, że to nie przypadek, a obyczaj powszechny w całej Ukrainie. Dla mnie osobiście mało zrozumiały.  I nie myślę o wyłącznie stroju, a o śmietanie czy papryce wciśniętej gdzieś pod krzesło.

3 części przestawienia

Gdy tylko zgasły światła na widowni zapadła cisza. Nie było słychać żadnych komórek, nikt już nie robił zdjęć. Nie było też komentarzy między sąsiadami.  1500 osób w całkowitym skupieniu obejrzało historię miłości nad jeziorem, przerywaną od czasu do czasu gromkimi brawami. Ludzie nagradzali w ten sposób artystów w momentach szczególnie pięknych. Klasyczna scenografia i kostiumy, doskonałe wykonanie, naprawdę wzruszające chwile.  Jezioro Łabędzie Piotra Czajkowskiego w Odessie zostanie mi w pamięci na bardzo, bardzo długo.

 

POWRÓT DO LISTY INSPIRACJI

POPULARNE PODRÓŻE